Prognoza walki UFC 321: Alexander Volkov – Jailton Almeida

Polski zawodnik MMA Mateusz Rebecki po raz drugi w tym roku wkracza do oktagonu. Kontrakt z UFC podpisał w 2022 roku po pokonaniu Rodrigo Lidio przez poddanie RNC (Rare Naked Choke) w Dana White Contender Series.

Od tego czasu „Rebeasti” wygrał 4 walki i przegrał 2, z czego dwa zwycięstwa zakończyły się przez nokaut. Niestety, jego ostatnia walka wzbudziła kontrowersje, gdy sędzia podniósł rękę jego przeciwnika, Crisa Duncana.

Polski zawodnik trafił 42% swoich znaczących uderzeń i wykonał 2 z 6 obaleń, podczas gdy jego przeciwnik miał gorszy procent uderzeń i nie zdobył ani jednego obalenia.

Ponieważ w walce nie było żadnych nokautów, było jasne, że punkty sędziów będą bardzo wyrównane lub prawdopodobnie nieco faworyzujące M. Rebeckiego. Jednak C. Duncan wygrał tego wieczoru niejednogłośną decyzją sędziów, a teraz polska gwiazda ma kolejną szansę na rehabilitację.

L. Klein spróbuje przełamać polską klątwę UFC po przegranej ostatniej walce z Mateuszem Gamrotem. Jak dotąd Słowak ma większe doświadczenie w organizacji, z wynikiem 7 zwycięstw, 3 porażek i 1 remisu, a jego najbardziej znaczące zwycięstwa odniósł nad I. Bahamondesem i T. Moisesem, którzy są obecnie bardziej znanymi zawodnikami w rankingu.

40% porażek L.Kleina wynikało z poddania się, co będzie świetną okazją dla M.Rebeckiego do wykorzystania. Silne zaplecze Jiu-Jitsu polskiego zawodnika przyniosło mu już 7 profesjonalnych zwycięstw przez poddanie. Chociaż L.Klein znany jest ze swoich ostrych uderzeń, ma na koncie tylko 2 zakończenia w UFC spośród 7 zwycięstw.

Jego obrona w parterze znacznie się poprawiła i łatwe poddanie go przez M. Rebeckiego będzie trudnym zadaniem, nawet po znalezieniu okazji do obalenia. Jest bardzo prawdopodobne, że walka potrwa do końca, ponieważ składa się z 3 rund, a obaj zawodnicy mają różne style i nie potrafili zakończyć ostatnich walk. W 17 walkach w UFC zawodnicy 10 razy dochodzili do decyzji sędziowskiej.

10 grudnia 2024 r. to data, która wciąż prześladuje Aleksandra Volkowa. Podczas gali UFC 310 Rosjanin po raz drugi w tej organizacji walczył z Cyrilem Gane’em, ale tym razem stawką była pozycja pierwszego pretendenta do tytułu mistrza UFC.

A. Volkov zdominował przeciwnika w stójce, zadając łącznie 105 ciosów, z czego 39 było znaczących, podczas gdy Gane zadał łącznie 48 ciosów, z czego 43 były znaczące. Obaj zawodnicy wymienili kilka udanych obaleń, ale „Drago” wygrał nawet z Francuzem w czasie kontroli, wynoszącym 4:32 minuty w porównaniu z 3:40.

Mimo wszystko walka trwała do końca i ku zaskoczeniu wszystkich sędziowie ogłosili niejednogłośną decyzję 29-28, 28-29, 28-29 na korzyść Cyril Gane. Wywołało to wiele kontrowersji w społeczności MMA, a prezes UFC Dana White również wyraził swoje niezadowolenie z wyniku.

Jailton Almeida dołączył do organizacji w 2021 roku po zwycięstwie w DWCS (Dana White’s Contender Series). Szybko wspiął się w rankingach, wygrywając 6 walk z rzędu, z których najbardziej godną uwagi była walka z Derrickiem Lewisem, który w przeszłości walczył o tytuł mistrza wagi ciężkiej.

Ze względu na swoje wyjątkowe umiejętności w jiu-jitsu w tej kategorii wagowej Brazylijczyk był uważany za cudowne dziecko i przyszłość dywizji ciężkiej UFC. Ostatecznie jednak poniósł swoją pierwszą porażkę, przegrywając przez nokaut z Curtisem Bladesem. Od tego czasu udało mu się powrócić na ścieżkę zwycięstw, pokonując A. Romanova i S. Spivaca w pierwszej rundzie.

Chociaż stylistycznie jest to jedno z najgorszych zestawień dla A. Volkova, jest to doskonała okazja, aby wykorzystać fakt, że eksperci nie doceniają go. Rosjanin ma znacznie większe doświadczenie w UFC, a spośród 10 porażek zawodowych tylko 3 razy został pokonany przez poddanie.

A. Volkov ma 73% skuteczności obrony przed obaleniami w swoich walkach w UFC i już wielokrotnie pokazał swoją świetną kondycję w wielu walkach. Almeida tylko raz przeszedł przez 2 rundy, dlatego jego najlepszą szansą na zwycięstwo pozostaje szybkie zakończenie, najprawdopodobniej przez poddanie. „Drago” będzie wiedział, na co się przygotowuje, a tak wysokie kursy nie są sprawiedliwe, biorąc pod uwagę jego ostatnią formę i doświadczenie.

Tom Aspinall wydaje się niepokonany i bije kolejne rekordy, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę jego stosunkowo młody wiek. Anglik jest rekordzistą UFC pod względem najkrótszego średniego czasu walki w oktagonie, wynoszącego 2 minuty i 2 sekundy.

Pomijając porażkę z Curtisem Blaydesem spowodowaną kontuzją, T. Aspinall pozostaje niepokonany w organizacji z 8 zwycięstwami (7 w pierwszej rundzie i 1 w drugiej rundzie). UFC naciskało na mega walkę z Jonem Jonesem, ale ostatecznie do niej nie doszło, a obecny mistrz wagi ciężkiej pozostaje nieaktywny od lipca 2024 roku.

Dla Cyril Gane, zajmującego pierwsze miejsce w rankingu, jest to już trzecia szansa na zdobycie pasa UFC, ponieważ w przeszłości przegrał dwie walki z Francisem Ngannou i Jonem Jonesem. Francuz odrobił straty po porażkach, pokonując S. Spivacha przez TKO w drugiej rundzie, a później A. Volkova kontrowersyjną decyzją sędziów.

Na wszystkie porażki Gane’a duży wpływ miały luki w jego grapplingu. W walce z F. Ngannou prowadził na punktacji, dopóki przeciwnik nie wykonał obalenia i skutecznie utrzymał Francuza na ziemi, co sprawiło, że sędziowie faworyzowali The Predatora. Jon Jones szybko zakończył walkę, pokonując Gane’a przez poddanie w pierwszej rundzie i sprawiając, że wszystko wyglądało na łatwe.

Chociaż obaj zawodnicy są znani przede wszystkim ze swojej niezwykłej szybkości i lekkości stóp jak na tę kategorię wagową, Tom Aspinall ma na koncie kilka zwycięstw przez poddanie w UFC, z których najbardziej znaczące było zwycięstwo nad A. Volkovem, który miał znaczną przewagę zasięgu.

Nic dziwnego, że T. Aspinall pozostaje wielkim faworytem w tej walce, a zakończenie walki na wczesnym etapie jest najbardziej prawdopodobnym wynikiem. Nie przegap okazji – porównuj najlepsze kursy u czołowych legalnych bukmacherów online.